"Marzenia się spełniają!"
Mirosław Hermaszewski
BIOGRAFIA GALERIA KONTAKT
2011-04-12

50 lat w nieważkości.

- Napisałem książkę pod tytułem "Ciężar nieważkości". Tytuł przewrotny, bo nieważkość rzeczywiście jest nieważka, ale ciężaru trochę trzeba się nadźwigać, żeby do tej nieważkości się zbliżyć - jedyny polski kosmonauta, gen. Mirosław Hermaszewski, z okazji 50. rocznicy pierwszego lotu człowieka w kosmos, opowiada historię swojego lotu.

Spotkanie z Mirosławem Hermaszewskim, w 50. rocznicę lotu dookoła Ziemi Jurija Gagarina, odbyło się na krakowskim Uniwersytecie Pedagogicznym. Jego gościem był również rosyjski kosmonauta Musa Manarow, który w sumie w kosmosie spędził 541 dni.

- Musa gratuluję Ci tego lotu, jednego, drugiego... - generał Hermaszewski zwrócił się do Musy Manarowa. I zaczął swoją kosmiczną opowieść.

- Przy nim ja czuję się taki malutki. Mój lot...

trwał zaledwie osiem dni, a tu człowiek przebywał w kosmosie rok z wielkim hakiem... Jak do tego doszło? Ten kosmos fascynował. Tak samo jak mnie, młodego człowieka, który latał na szybowcach, to było także moje marzenie. Fascynowało mnie to, co jest tam wyżej. Kiedy już latałem na odrzutowych ponaddźwiękowych samolotach, to zajrzałem na ponad 21 tys. metrów. Strasznie wysoko. I stamtąd spojrzałem nieraz do góry, ale to już nie moje... Bo moje marzenia kończyły się w stratosferze.

- Kiedy latałem na szybowcach, to cały świat zaniemówił. Człowiek pojawił się w kosmosie! Taki komunikat usłyszał świat. Człowiek jest na orbicie okołoziemskiej, jest to obywatel ówczesnego Związku Radzieckiego Jurij Gagarin. Nowe nazwisko. Byłem bardzo ciekawy, jak w ogóle wygląda kosmonauta, co przeżywa... Wtedy wiadomości były bardzo skromne, ale ja do dzisiaj...
mam wycinki tych gazet, pierwsze broszury.

- Kiedy Gagarin zobaczył z góry Ziemię, to się zachwycił. Bo ona jest piękna, naprawdę. Najpiękniejsza planeta w naszym układzie słonecznym. Każdy, kto wychodzi na orbitę, czy pierwszy raz, czy kolejny, wydaje z siebie wielki okrzyk zachwytu, triumfu. Pięknie! Ja tu jestem. Jestem 89. mieszkańcem Ziemi, który zobaczył taki widok. I to jest wspaniałe przeżycie.

- Pierwszy lot był przygotowywany bardzo długo. Rozwiązywano problemy techniczne, ale nadal nie potrafiono odpowiedzieć na niektóre pytania. Więcej było niewiadomych, ale nadzieja i chęć bycia tam, była siłą napędową. I tak zaczęła się ta wielka przygoda ludzkości, 12 kwietnia 1961 roku.

Źródło:
http://facet.interia.pl

mam wycinki tych gazet, pierwsze broszury.

- Kiedy Gagarin zobaczył z góry Ziemię, to się zachwycił. Bo ona jest piękna, naprawdę. Najpiękniejsza planeta w naszym układzie słonecznym. Każdy, kto wychodzi na orbitę, czy pierwszy raz, czy kolejny, wydaje z siebie wielki okrzyk zachwytu, triumfu. Pięknie! Ja tu jestem. Jestem 89. mieszkańcem Ziemi, który zobaczył taki widok. I to jest wspaniałe przeżycie.

- Pierwszy lot był przygotowywany bardzo długo. Rozwiązywano problemy techniczne, ale nadal nie potrafiono odpowiedzieć na niektóre pytania. Więcej było niewiadomych, ale nadzieja i chęć bycia tam, była siłą napędową. I tak zaczęła się ta wielka przygoda ludzkości, 12 kwietnia 1961 roku.

Źródło:
http://facet.interia.pl